
CES / TCL, czyli rolofony, smartfony, okulary i tablety
Doświadczenie podpowiada, że gdy konferencja prasowa nosi tytuł: “Doświadcz więcej”, to będzie kolejne pustosłowie wymyślone przez skośnookiego copywritera, gdy nie ma co pokazać. Jednak tym razem każde, dosłownie KAŻDE zaprezentowane urządzenia wywoływało u mnie chcicę pożądania – normalnie to mało co mnie rusza, a tym razem było inaczej – gotów byłbym przynajmniej połową tych przedmiotów otoczyć się natychmiast.

Opowieść 01 – o tym co z grubsza na CES się działo
Opowieść 02 – o ogromnych telewizorach w rozmiarze XL od TCL

Pozostając na boku wielkie telewizory, a pozostając jeszcze przy wyświetlaczach – tym razem zdecydowanie mniejszych rozmiarów – TCL pokazał dwa prototypy urządzeń ze zwijanymi ekranami: 6.7” AMOLED dla smartfonów, oraz 17” drukowany OLED mogący nam służyć np. za rolowaną mapę z nawigacją.

Czyż nazwa ROLOFON / ROLLOPHONE nie pasuje idealnie do tej konstrukcji?
Smartfon z powiększającym się w razie potrzeby ekranem – zdecydowanie bardziej mnie kupuje, niż telefony rozkładane. Aparaty z zawiasami, to nie Tricordery ze Star Trek'a, którymi można bezkarnie machać, żeby się rozkładały do nawiązywania połączeń – by z nich w pełni skorzystać należy wykonać więcej i wymagających większej uważności czynności.
Nie ma jeszcze oficjalnej nazwy tego segmentu, proponuję więc własną Rolofon, a na rynek anglojęzyczny Rollophone.
A taki rolofon działa jak zwykły, mały smartfon, w którym rozwijanie ekranu możemy uruchomić już w trakcie rozmowy i nie czekać na osiągnięcie rozmiaru docelowego.

ROLOTAB, lub ROLLOTAB? Który brzmi lepiej?
Natomiast rolotab (ang. Rollotab) kojarzy mi się z cyberpunkowym średniowieczem..., gdy posłaniec przyjeżdżał na zamek, stawał na skrzyni, majestatycznie rozwijał zwój i odczytywał na cały głos, co tam ekipa trzymająca władzę nowego uradziła. Pomysł fajny, ale obawiam się, że pozostanie na etapie prototypu, bo kto zaryzykuje branie ze sobą takiego cacka na wycieczkę po głuszy / kajak / w góry? No chyba, że wojsko się nim zainteresuje. Ależ to byłby piękny widok, gdyby tak któregoś dnia zobaczyć stada młodych i starych uganiających się po mieście z rolotabami za Pokemonami :) Miodność 100%.

Ledwie rok temu, TCL zadebiutował smartfonami, wprowadzając 7 modeli Serii 10, w tym m.in. z 5G dedykowany dla sieci Verizon – część konferencji, poświęconą urządzeniom mobilnym poprowadził Stefan Streit
W bieżącym miesiącu na rynek USA wchodzą dwa nowe smartfony Serii 20 – TCL 20 5G i TCL 20 SE, a kolejne trzy mają się pojawić niedługo.

TCL 20 5G – to będzie chyba najtańszy na rynku telefon z 5G, a przez to skracający dystans cenowy pomiędzy dotychczasowymi 4G, a obłożonymi cenowym “podatkiem” od luksusu modelami 5G. Ekran 6.67” FHD+, procesor Snapdragon 690, ultraszybki przesył danych, a więc wygodne granie i oglądanie filmów i praca w jednym. Do tego potrójny aparat fotograficzny 48MP obdarzony sztuczną inteligencją podczas przetwarzania obrazu + szerokokątny 118 stopni + aparat do zbliżeń. Cena europejska za prawie flagowca: 299 Euro.
Napisałem "prawie", ponieważ powyżej będzie jeszcze jeden model 5G Pro, no więc czy niecałe 1.400 zł aparat za z 5G to dużo, czy mało?

Trzy aparaty na wyspie, minimalistyczny design – ładnie to wygląda

Zdjęcia nocne robią bardzo pozytywne wrażenie, w czym m.in. zasługa zaawansowanej stabilizacji obrazu

Ma też robić udane selfie w nocy, i nie będą mu przeszkadzały źródła światła w tle

Natomiast TCL 20 SE sprawia wrażenie telefonu zaprojektowanego specjalnie pod multimedia i oglądanie filmów
TCL 20 SE – bardzo przystępna cenowo propozycja firmy. Duży ekran 6.82”, dwa głośniki i zdolność do odtwarzania plików Hi-Res. Poczwórny aparat tylny 16MP z możliwością regulacji głębi ostrości. Do tego wydajne zasilanie 5000 mAh – 17h odtwarzania filmów / 154h grania muzyki / 20h surfowania w 4G / możliwość indukcyjnego doładowania innych urządzeń przez plecki. Cena europejska: 149 Euro (niecałe 700 zł).

Wszystkie urządzenia z ekranami własnej produkcji napędzane są przez procki NXTVISION (o czym dalej)

Na jednym ze slajdów dało się zauważyć całe planowane tegoroczne portfolio modeli z Serii 20, a na innym przypisać im nazwy – 20 SE / 20 5G / 20 Pro5G / 20 L / 20 S, a więc najbardziej wypasiony flagowiec jeszcze przed nami
