top of page

Lifestyle, gotowanie lub traktory

Zaktualizowano: 28 mar 2020

Jakoś tak się utarło, że blog powinien być tematyczny.

Jak o lifestylu to o lifestylu, jak o gotowaniu to o gotowaniu, a jak o traktorach to o traktorach.

To tak, jakby oczekiwać, że autor jest nieposiadającym własnych poglądów wirtualnym bytem a'la sztuczna inteligencja. Pora to zmienić.


Jeden z pierwszych podcastów jakie wysłuchałem opowiadał historię dziewczyny, która założyła bloga o traktorach - chciałem ją uhonorować tytułem tego wpisu, a że na zdjęciu kombajn... i co z tego, jest duży i ładny jak traktor.

Mój pierwotny pomysł, zakładał powstanie bloga albo technologicznego, albo filozoficznego.

Ale zaraz, skoro to mój blog, to dlaczego miałbym nie zrobić tego inaczej, po swojemu i połączyć obu tematów? Zdaję sobie sprawę, że po lekturze kilku wpisów, ktoś może zacząć patrzeć na moje opinie o sprzęcie, poprzez pryzmat moich poglądów politycznych, religijnych lub żywieniowych, ale mało mnie to rusza. Trudno, wszystkim nie dogodzisz.

Jeżeli czytelnik nie potrafi odróżnić i rozdzielić w głowie tych dwóch spraw, albo co gorsze wydaje mu się, że inni, ci "poprawni politycznie" autorzy co nie mówią głośno o tym co myślą, są ideologicznie neutralni, to prawdopodobnie trafił na niewłaściwego dla siebie bloga.

Jeśli jednak pomimo ewentualnego lekkiego "uwierania", postanowi zaglądać tu częściej, to ma szansę współuczestniczyć w powstaniu nowej jakości - wynikającej z pluralizmu poglądów. 

W tym miejscu piszę to po raz pierwszy i zapewne nie ostatni - odmienność poglądów TAK, nieumiejętność zapanowania nad kulturą wypowiedzi NIE.

Jak kogoś poniosą emocje, dostanie ostrzeżenie, a jak to nie pomoże, to zostanie zbanowany. Z góry przepraszam tych, którzy stąd wylecą, ale nie mam pobłażania dla anonimowego chamstwa raniącego nieznanych sobie ludzi, a które niczym potop zalewa sieć.

Jestem tu aparatem ustawodawczym, wykonawczym i sądowniczym w jednym. 

Natomiast politykom (ze wszystkich stron sceny), którzy marzy się taka władza i mają zapędy, by podobne pomysły wcielać w życie na ogólnokrajową skalę, pozwolę sobie zasugerować, że to co uchodzi na blogu, nie uchodzi na forum parlamentu. Gorąco apeluję do wszystkich stron konfliktu, o zaprzestanie zarządzania państwem i obywatelami poprzez emocje.

Panowie weźcie się wreszcie za zarządzanie eksperckie i nie w postaci pustych, przedwyborczych sloganów, a tak naprawdę, od serca, bo kompromitujecie się chwilami bardziej niż parlament brytyjski. 


Ktoś mądry powiedział, że "jeśli oczekujesz zmian w otoczeniu, to zacznij od siebie", więc niniejszym to czynię - na inaczej.tv będzie można podyskutować, mam nadzieję na ciekawe tematy.

Chyba wszystko jasne.


Udanego dnia / nocy (zależnie kiedy to czytasz).

N A J N O W S Z E    W P I S Y
bottom of page