top of page

Radio 357 – powrót nadziei

Zaktualizowano: 4 lis 2020

Po wysłuchaniu na stronie Patronite przedpremierowej, dwugodzinnej audycji „Pierwsze schodki do nieba” red. Piotra Stelmacha, poczułem jak wzbiera we mnie nadzieja...

nadzieja, na odbudowanie miejsce zdawałoby się bezpowrotnie utraconego, na najlepszy radiowy adres.


Kuba Strzyczkowski - nie pytaj...

W pierwotnej wersji niniejszy tekst zaczynał się od narzekań: jak to zarząd z politycznego nadania bez mrugnięcia okiem zniszczył wypracowany (przez dziesiątki lat i setki dziennikarzy) dorobek unikalnej radiostacji, na której wychowały się i ukształtowały swe gusta muzyczne pokolenia rodaków... i jeszcze miało być o tym, że nawet za komuny, nie było aż tak źle itd, itp.

Ale po co to pisać, skoro każdy kto ma oczy widzi, a kto ma uszy słyszy jak jest.

Jeśli jednak z ludźmi decyzyjnymi, odpowiedzialnymi za taki obrót spraw, nie daje się skomunikować używając form grzecznościowych, to może warto przestać tracić energię na walkę z wiatrakami i zacząć w innym miejscu od nowa?

Nie ma we mnie zgody na to, co uczyniono z najukochańszym eterem w kraju – Radiową Trójką, więc co dopiero mają powiedzieć ludzie, którzy poświęcili temu radiu większość swojego życia?

Trójka, ul. Myśliwiecka 3/5/7

Adres, budynek, sklepik Walendzik (gorące pozdrowienia dla pani Eli), studio im. Agnieszki Osieckiej i fragment przydzielonego ogólnopolskiego pasma to ledwie aspekt materialny Trójki, jednak jej prawdziwa wartość to przede wszystkim ludzie – dziennikarze, ale i wierni słuchacze,


Aż tu trafiam na wypowiedź p. Marcina Kydryńskiego na YouTube – o tym co go z rana wkurzyło – ręce mi dosłownie opadły i zacząłem tworzyć ten tekst.


(kliknij żeby obejrzeć)

Panie Marcinie, opowiem panu jak to wszystko wygląda uszami subiektywnego słuchacza jakim jestem. Programu III Polskiego Radia słuchałem od dziecka, czyli od wczesnych lat 70-tych. Można więc uznać, że dorastałem wraz ze stacją. Do dziś pamiętam czatowanie przy radioodbiorniku Fagot w niedzielne przedpołudnia, by nie przegapić audycji Jacka Fedorowicza „60 Minut na godzinę” (zarekomendował kolega z klasy).

W domu radio grało od rana do nocy, zresztą w TV wyboru szczególnego nie było – jeden czarno-biały kanał, później przez bardzo długi czas ledwie dwa. Internetu wtedy jeszcze nie wynaleziono. Ba, nawet komputerów osobistych jeszcze nie było, a dzwoniło się z automatów wrzutowych w budkach telefonicznych.

Stacja ewoluowała, a wraz z nią słuchacze. Miewała swoje lepsze i słabsze momenty, aż osiągnęła pewien stan „dynamicznej doskonałości” zwany Trójką – wyważony miks audycji muzycznych / literackich / publicystycznych / rozrywki, no i oczywiście nie zapominajmy w tym wszystkim o aktywnym udziale słuchaczy. O której godzinie odbiornika bym nie włączył, to zawsze „leciało” coś interesującego.

Gdy z radia zaczęły znikać znane głosy, poczułem niepokój. Pocieszałem się, że to stan przejściowy, a do tych nowych z czasem się przyzwyczaję. Tak niestety się nie stało. Co włączałem radio, to coraz rzadziej trafiałem „coś swojskiego”. Miejsce poczucia, że jestem „u siebie”, zaczęło ustępować wrażeniu, że oto wpadli z wizytą hałaśliwi goście, którzy zasiedzieli się zbyt długo.

Coraz mniej było Trójki w Trójce. Nawet serwisy zaczęli czytać jacyś obcy. Nowe audycje muzycznie i treściowo wydawały się OK, ale (proszę o wybaczenie tworzących je dziennikarzy) mogłyby być równie dobrze nadawane gdziekolwiek. Swoją aktywność słuchaczowską / słuchaczą (jak to odmienić?) powoli ograniczyłem wyłącznie do czasu spędzanego za kierownicą samochodu – pomimo wszystko Trójka i jej serwisy informacyjne nadal oferowały wyższy poziom niż konkurencja. W dniu w którym zniknął red. Kaczkowski moja blisko 50-letnia przygoda z Programem III również dobiegła końca.


Radio Nowy Świat


Pierwszą jaskółką, że „jeszcze Polska nie zginęła…” było pojawienie się w internecie (10.07.2020) Radia Nowy Świat – miejsca, które wydawało się być tworzone, by gromadzić pod swoimi skrzydłami trójkowych dziennikarzy systematycznie wyrzucanych z pracy przez ekipę „Dobrej Zmiany”. Na czele nowego Radia stanęła wieloletnia szefowa Trójki – postać barwna niczym kolorowy ptak – Magdalena Jethon.

Usłyszawszy pierwszy raz o projekcie RNŚ, ucieszyłem się ogromnie, licząc (w swej naiwności), że oto w jednym miejscu ponownie zbiorą się wszyscy wygnani i pod nowym szyldem będą robić radio podobne do tego, jakie kocham.

Z czasem okazało się, że tylko część „starej gwardii” odnalazła się przed jego mikrofonem, a wśród nich m.in.: Wojciech Mann, Marcin Kydryński, Jan Chojnacki, Fisz & Wojciech Waglewski, Kuba Badach, Jerzy Sosnowski (oj, tego faceta mi szczególnie brakowało), Michał Nogaś (zespół).


Radio Nowy Świat - logo

Jednak pomiędzy mną, a RNŚ jakoś nie zaiskrzyło – zdarza się – pomimo prób słuchania o losowych porach (robię to również w chwili gdy piszę te słowa), z ręką na sercu powiem, że nie czuję się tu u siebie. Pewnie mam taki niefart, ale w 9-ciu przypadkach na 10 trafiam na nieznane głosy, a dodatkowo zmieniono ostatnio wygląd ramówki (poza red. Mannem), gdzie anonimowe twarze radiowców niewiele nam mówią.


Stara i nowa Ramówka


Pomimo to powiem panu, panie Marcinie, że nie ma co dramatyzować, w gruncie rzeczy jest spoko, po prostu robicie całkiem przyzwoite, ale jednak inne (niekoniecznie moje) radio. Zgaduję, że była to świadoma decyzja – zamysł artystyczny – by jak najmniej powielać i zrobić coś zupełnie nowego przez wielkie „N”, jak Nowy Świat. Jak więc już ustaliliśmy, RNŚ nie jest: Trójka+ / Trójka Bis / Trójka 3 i ¾, a że wystartowaliście dodatkowo w nowym medium jakim jest sieć, więc poza gronem starych fanów, staliście się po prostu kolejnym nowym nadawcą na dorobku. Nadawcą, który jest w o tyle dobrej sytuacji, że od pierwszego dnia zatrudnia kilka znanych nazwisk o trójkowych korzeniach + grupę debiutantów.

Pod dobrym zarządem, może z czasem staniecie się nawet internetową stacją No.1, czego serdecznie życzę.


Radio 357 - dziennikarze

Grafika pochodzi ze strony Patronite i nie jest jedynie dekoracją – tu rzeczywiście karty są powoli odkrywane i pojawiają się kolejne twarze, ostatnio ujawniła się Marta Malinowska.


Radio 357

Jednak dla mnie moralnymi spadkobiercami spuścizny Programu III Polskiego Radia jest grupa dziennikarzy muzycznych i publicystów, którzy nie pojawili się (nie wnikam w przyczyny) w RNŚ: Piotr Kaczkowski, Marek Niedźwiecki, Piotr Stelmach, Kuba Strzyczkowski, Ola Budka, Marcin Łukawski, Marta Malinowska, Robert Cichy, Daniel Wyszogrodzki, Tomasz Rożek, Filip Jaślar, Łukasz Błąd, Gabi Darmetko, Iza Woźniak, Krzysztof Szubzda, Roma Leszczyńska, Tomasz Jeleński, Tomasz Organek, Katarzyna Borowiecka, Michał Olszański, Katarzyna Kłosińska, Marek Brzeziński, Tomasz Michniewicz, Agnieszka Obszańska (kolejność częściowo losowa), a to jeszcze nie wszyscy. Wielu nazwisk nie można już dziś ujawnić, ponieważ ludzie są związani kontraktami, okresami wypowiedzenia itp.


EDIT – 3.11.2020 dołączył do zespołu Paweł Sołtys (komentarze ekonomiczne)


I co w tym jest najpiękniejsze to to, że oni nie będą musieli niczego papugować, bo to ich osobowości, doświadczenie i lata spędzone przed mikrofonem (nie ujmując nic rdzennej części ekipy RNŚ) stworzyło ten fenomen znany jako Radiowa Trójka.

Wystarczy, że pozostaną sobą i nie będą próbowali na siłę odcinać się od swoich autorskich korzeni w imię tego by robić wszystko inaczej. Jeżeli p. Piotr Kaczkowski zechce poprowadzić Mini-Max, albo p. Marek Niedźwiecki Listę Przebojów 357, to czy ktokolwiek będzie miał moralne prawo powiedzieć, że oni z kogoś zrzynają?

Radio Wnet - stare logo

Panie Marcinie, wyraził pan rozczarowanie, że koledzy z Radia 357 nie skorzystali z waszego zaproszenia i że to takie polskie...

To ja się tak z ciekawości zapytam – a czy wasza grupa próbowała dołączyć do istniejącego już od 11 lat Radia Wnet? Radia, które ma doświadczenie nadawania w sieci + kilka częstotliwości w największych miastach w kraju. Radia, które również zostało założone przez ludzi Trójki, a którzy odeszli podczas poprzedniej wielkiej schizmy?

Żeby wymienić kilka z nazwisk: Krzysztof Skowroński, Grzegorz Wasowski, Wojciech Cejrowski, Katarzyna Adamiak-Sroczyńska, Jerzy Jachowicz, czy cudowna Monika Makowska, która w moje pamięci pozostanie pierwszą cywilna ofiarą tarć na górze (wraz z nią zniknęła nocna audycja, którą uwielbiałem). Czyż to nie dawni koledzy z Myśliwieckiej? Idę o zakład, że takich rozmów nie było, bo musielibyście się tłumnie wcisnąć w ukształtowane już struktury Wnetu – wypchnąć obecnie tam pracujących, by stworzyć w ramówce miejsce dla siebie, no nie?

Z jednej strony (głośno myśląc), martwi się pan, o potencjalną możliwość powstania jakiegoś wyimaginowanego konfliktu, a jednocześnie sam lekko, leciuteńko, tak odrobinkę szczuje pan miedzy wierszami, że nazwa copy/paste, że zabrali zabawki do innej piaskownicy, że po sarmacku machają szabelką, że dwie frakcje itp.

Póki co, to nie wraże media wam wymyślają konflikt, tylko sam pan go zasiewa. Tylko po co?

Panie Marcinie, z całą sympatią dla „Siesty” i wszystkiego czego pan dokonał w przeszłości, tworzy dziś i stworzy w przyszłości, to uważam, że te słowa w ogóle powinny były nigdy paść publicznie z pańskich ust? Zgodzi się pan?

Radio Nowy Świat - kolegium redakcyjne

To Kolegium Redakcyjne, czy ekipa Radia Nowy Świat szykuje się do operacji? (fot. RNŚ Archiw.)


Panie Marcinie, Radio Nowy Świat mało kilka miesięcy, by zaklepać sobie miejscówki w sercach starych Trójkofili. Pytanie, czy udało się to zrobić? Jeśli słupki pokazują wam że tak, to cieszcie się – okręt płynie dalej – a konkurencji upatrujcie w stacjach komercyjnych nadających łatwo przyswajalną papkę z komputera, bo ludzie po biurach niestety tego słuchają.

Natomiast kompletnie nie rozumiem, dlaczego uznał pan za oczywistą oczywistość (cytując małego klasyka), że to Zespół 357 powinien był przyłączyć się do was, a nie na odwrót? Bo jesteście o pół roku starsi? No ejże :)

Redaktorzy Stelmach i Niedźwiedzki podczas sesji odpowiedzi na pytania słuchaczy


Tak to widzę...

– po pierwsze, temu kto wymyślił nazwę Radio 357 należy się pomnik, albo przynajmniej zalaminowana tablica pamiątkowa z kartki A4 na wprost głównego wejścia, bo zaiste mistrzowski to strzał. Żadne tam: Trójeczka, Trójaczek, Trojaczek, Trzeciaczek itp.;

– po drugie, 357 to duży, różnorodny i doświadczony Zespół, który ma potencjał skutecznego zrealizowania wielu pomysłów, które leżały od dawna u dyrekcji w zamrażarce;

– po trzecie, (ponownie nikomu z ekipy RNŚ nic nie ujmując) 357 to same sławy z radiowym dorobkiem, a jeszcze nie wszyscy się przecież ujawnili;

– po czwarte, jesteśmy w okresie zmian technologicznych & pokoleniowych, zmienia się zarówno to w jaki sposób, gdzie, co, oraz kiedy słuchamy. Dawne radio wymagające wielkiego budynku i archiwów, da się dziś zmieścić do walizki + serwer. Zamiast radioodbiornika uwiązanego do gniazdka wystarczy telefon i bezprzewodowe słuchawki, a sama transmisja może, ale nie musi być liniowa (jak FM). Nadawać można zewsząd, nawet z własnego łóżka i tam też można radia słuchać;


(kliknij żeby obejrzeć)


– po piąte, zamiast się boczyć, rzeczywiście połączcie siły – społeczność przyjęłaby to z entuzjazm, gdyby pan i koledzy dołączyli do silniejszych wizerunkowo i w dodatku pod jedynym słusznym adresem 357, ale...

– po piąte i pół, obawiam się jednak, że jest to nie do udźwignięcia z czysto logistycznego i ekonomicznego punktu widzenia, bo co innego utrzymać 100 etatów w państwowej instytucji, finansowanej z reklam + podatku abonamentowego, a co innego w prywatnej firmie, no nie?

– po piąte i trzy czwarte, przy odrobinie dobrej woli z obu stron obie stacje (a może nawet trzy licząc z Wnet'em) przy zachowaniu własnej tożsamości mogłyby skorzystać z synergii i stworzyć wspólne bloki nadawane równolegle, tak by słuchacze nie musieli się przełączać. Przykłady pierwsze z brzegu: przedświąteczna licytacja Strzyczkowskiego / Siesta Kydryńskiego / Mini-Max Kaczkowskiego / wspólne śpiewanie Karpia / serwisy informacyjne itp. – i niech nikomu ego nie stanie na drodze współpracy;

– po szóste, aplikacja – w 357 toczą się prace nad bardzo rozbudowaną aplikacją, o czym poinformował Tomasz Michniewicz – to może być prawdziwy game changer, który ma szansę na nowo zdefiniować radio i to jak się z niego korzysta (internet to możliwości, o których FM nawet nie marzy, a których nikt jeszcze w pełni nie wykorzystał).

Radio 357 - szkic aplikacji

Tworzona Appka – uwaga, to tylko szkic koncepcyjny kilku zakładek.


– po siódme, po prostu nie dajcie się skonfliktować i stwórzcie w ramach bliskiej współpracy medialną potęgę w sieci, która czapką Stelmacha nakryje pozostałych nadawców, bo przecież macie potencjał ludzki by to zrobić.

I tego wszystkiego, jako Trójkofil z krwi i kości wam wszystkim, oraz sobie na nadchodzący rok życzę.


A może...


Zmierzając do końca dodam, że dopiero czytając obie listy nazwisk redaktorów (357 + Nowy Świat), którzy pożegnali się z praca w tym roku widać, jakiego spustoszenia na antenie Trójki, a tym samym i w kulturze polskiej dokonali fani partii rządzącej.

Aż by się chciało zawołać, że to się w przysłowiowej pale nie mieści. Jednak jak pokazuje rzeczywistość, im się niestety to całkiem swobodnie mieści gdzie indziej. Ktoś, kiedyś habilitację na ten temat obroni...


Niestety to wszystko jest tym bardziej smutne, że gdy już wszyscy mocno się okopią w nowym terenie, to szanse na ponowne posklejanie Trójki spadną do zera.

A może, nie ma co biadolić, bo Stacja miała swój złoty czas glorii i:

Trójka zrobiła swoje – Trójka może odejść

Może po prostu przyszła już pora, podobnie jak to bywa z cyklem rozwoju całych cywilizacji – pojawiają się, dojrzewają i pewnego dnia odchodzą ustępując pola następcom. Oczywiście, że to zawsze boli, jak każde nieodwracalne odejście, ale tak ten świat jest urządzony. Gdy odchodzą rodzice, pałeczkę przejmują ich dzieci...


Radio 357 - zbiórka na Patronite

Możesz pomóc...

Zespół Radia 357 czyni intensywne starania, by z pierwszymi audycjami pojawić się w grudniu. Jeszcze nie w pełnym wymiarze godzin, ale by zacząć zaspokajać głód stęsknionych patronów.

Aktualnie na stronie PATRONITE odbywa się akcja gromadzenia pieniędzy, która idzie dosłownie jak burza. Od 5.10.2020 do chwili obecnej do projektu przyłączyło się już ponad 12 tysięcy słuchaczy (patronów), którzy już zadeklarowali dobrowolne wpłaty miesięczne na poziomie 300.000 zł. Do sprawnego działania potrzeba min. 500.000 zł miesięcznie.


O czym warto wiedzieć? To nie jest jednorazowa zbiórka crowdfundingowa na zakup stołka dla prezesa, a metoda stałego finansowania działalności radia społecznego.

Taki dobrowolny „abonament” miesięczny będzie niezbędny do utrzymania działalności, bowiem tworzone jest radio szanujące nasz czas – radio BEZ reklam (i BEZ polityki, więc subwencji z budżetu państwa też nie będzie).


Po prostu do listy różnych abonamentów za: telefon / internet / Netflix / Spotify / czy pakiet gamingowy należy w banku dodać jeszcze zlecenie stałe na parę dodatkowych dych na rzecz Radia 357. Stawki są bardzo zróżnicowane i zaczynają się od kompletnie bezbolesnych poziomów równowartości jednej kawy na mieście. Każdy sam decyduje na ile go stać i ile warta jest dla niego ta usługa: 10 / 20 / 35 / 50 / 100 / 357 / 500 / 1000, czy więcej złotych miesięcznie. Wyższe poziomy są przeznaczone raczej dla podmiotów instytucjonalnych.


Kuba Strzyczkowski w Onet

Ex dyrektor Trójki, a obecnie wiceprezes Strzyczkowski podczas wywiadu w Studio Onet.


Pierwszy próg zbiórki – 50 tys. zł – osiągnięto w kilka godzin. Drugi, zakładający uruchomienie platformy podcastingowej – 200 tys. zł – przekroczono w ubiegły piątek.

W ten weekend licznik wpłat miesięcznych zbliżył się już do 300 tys., a wpłat łącznie przekroczył tę granicę.

Od dnia premiery Radia będzie można słuchać na platformach Open FM i WP Pilot, a obecnie na stronie Patronie w zakładce Posty można posłuchać przedpremierowych przymiarek.

Po dwugodzinnej audycji Piotra Stelmacha Pierwsze schodki do nieba, która minęła w oka mgnieniu, oraz godzinnej nowej audycji Oli Budki „Stonowanie, stało się dla mnie jasnym, że oto po miesiącach tułaczki odnalazłem we mgle drogę do portu.

1 listopada Marek Niedźwiecki poprowadził dwugodzinną audycję „Muzyka ciszy”.


Podsumowując, jestem panu niezmiernie wdzięczny panie Marcinie, za tę krótką wypowiedź na YouTube, która wyzwoliła we mnie chęć napisania tego tekstu, a który mam nadzieję przysporzy kolejnych patronów (obu rozgłośniom).


Jako bonus wywiad z Kubą Strzyczkowskim – jakże fajnie, że istnieją ludzie, którzy potrafią być ponad (...)


 


N A J N O W S Z E    W P I S Y
bottom of page